Kochany Adaś - Trzeci tydzień.

Trzeci tydzień dobiega końca... Wszystko niczym z bajki. Niby prawda, jednak za piękne żeby było realne. Czym więcej czasu spędzam z moim kochaniutkim Adasiem... tym więcej kocham, kocham go bez granic. Magiczna gąbka uczuć na środku ziemi ukazująca nam cud naszych dusz.

W sumie Adaś je, robi kupki i siusia oraz śpi. Czasami otworzy oczy i wpatruje się w dal nieokreśloną... To my od pierwszych chwil jego istnienia staramy się nadać sens jego twarzy wyrazowi, wyczuć kiedy i dlaczego płacze, co oznacza jego prężenie, stękania czy chrumkanie... A on po prostu jest! To my go topimy w miłości i trosce – to my jego, a nie on nas!

Uczę się zrozumienia – od nowa, od początku samego istnienia. Uczę się dawania miłości bez oczekiwań, nadziej – tak bezwarunkowo. Uczę się ciepła w sercu gdy Adaś leży na mym sercu, i nie wiem czy to ja go uspokajam, czy to on daje mi poczucie bezpieczeństwa. Uczę się żyć, cieszyć, radować. Skrzydła mam... Niebo mam!

   
Dawanie czyni z nas aniołów... Pierwsze co zrobiłem wchodząc do domu – gdzie Adaś, jak Adaś... Ujrzawszy twarz spokój mnie ogarnął. Na spacer z nim poszedłem... zwiedziliśmy kawał świata, jeno dla niego to wszystko jedno bo cały czas spał. Jedynie zaraz przed domem zaczął płakać – był głodny. A mama z piersią w domu... Więc prawie sprintem pod górkę – dobre na serce i krążenie, zmachać się tak od czasu do czasu. Potem kompanie, rozmowa... magiczna siła rodziny! Widok Słonka kochanego z Adasiem u boku w wannie...
Jestem w siódmym, dziesiątym, tysięcznym niebie. I nawet przestałem się bać o przyszłość – teraz i tutaj jest twoje życie. Rozkoszować się każdą chwila – ileż razy słyszałem to zdanie. Jednak potrzebny mi był Adaś żeby zrozumieć co naprawdę znaczy i jak jest łatwo być szczęśliwym!
   
   
   
   
   
   
   
   
   
Wróć do strony głównej Adasia ↑

ADAŚ i MAYA     •     RODZICE     •     ARTKI     •     RODZINA     •     CO I GDZIE NA STRONIE
All Rights Reserved - © 2005/2012 Jackowski.net - Wszystkie prawa zastrzeżone