Kochany Adaś - dzień 2.
Drugiego dnia zaczęło się troszkę więcej przewijania, latania, karmienia... Każda jednak chwila spędzona z Adasiem napawała nas radością i szczęściem. Troszkę snu mi brak. Moja żona trzyma się dzielnie i z uśmiechem na twarzy. Hormony nie pozwalają jej spać!
Bezwarunkowo zakochany nadziwić się nie mogę ze wszystko w koło nabrało tak silnych kolorów, wręcz eksplodujących energią życia! Żona najukochańsza, mąż najszczęśliwszym mężczyzną pod słońcem i dziecko zdrowe, przepiękne, najcudniejsze. „Nic więcej mi nie trzeba prócz błękitnego nieba” – jak to śpiewają...