Kochany Adaś - dzień 1.
Wszyscy zmęczeni… Staramy się we trójkę spać. Trudne jednak to zadanie bo Adaś taki malutki i drobniutki i piękniutki – i chociaż ciało mówi „spać, spać bo będziesz tego potrzebował” – to serce i dusza wcale spocząć nie chce! Jego dłonie, malutkie paluszki i tysiące urywanych myśli zaplątanych między dniem wczorajszym a jutrzejszym. No i nigdy nie przypuszczaliśmy że pierwsza kupa Adasia może przynieść tyle radości – robi pod siebie, to znaczy ze wszystko na jak najlepszej drodze. Jeszcze tylko siusiu...
Po południu zawitała do nas nasza położna żeby sprawdzić czy wszystko w porządku. Je, załatwia się i śpi – wszystko tak jak być powinno!